wtorek, 9 sierpnia 2011

Ostatni dzień na smyczy

Dzisiaj podłączono mi ostanią dawkę chemii. Cieszę się, że już tylko do jutra i uwolnie się z tej całodobowej smyczy. Wyniki lecą już w dół na całego bo dzisiaj płytki to 21 000, WBC zaledwie 0,6. Hemoglobina jeszcze się trzyma ale w sobotę i niedzielę miałem toczoną krew. Ogólne moje samopoczucie mogę ocenić jako całkiem dobre. Jeden szczegół, który mi przeszkadza to ciągłe i niestety narastające pieczenie w ustach i na języku. Wiem, że spowodowała to chemia ale to będzie długi okres spadków i wzrostów i te dolegliwości dadzą mi porządnie w kość. Zobaczyę co będzie dalej. Staram się jak najczęściej płukać usta i mam nadzieję, że nie zaogni się to już dużo bardziej. Cieszę się, że jak narazie nie mam więcej temperatur a i w płucach sytuacja wygląda dobrze.
Poprawił się też moj dostęp do kanałów TV. Do tej pory do wyboru miałem tylko TVP1 i to słabej jakści. Z pomocą przyszedł Internet, na jednej z aukcji kupiłem pokojową antenę DVB-TV i teraz mam 10 kanałóww i to w pięknej cyfrowej jakości. Szkoda tylko, że w ofercie tych stacji są same powtórki, no ale to i tak już o wiele lepiej. Ja raczej nastawiam się teraz na dłuższy pobyt w klinice. Nie chcę robić sobie złudnych nadzieii na szybkie wyjście bo w sumie najważniejszy jest efekt.

5 komentarzy:

  1. Za ten efekt (ma się rozumieć, że jak najlepszy) trzymam kciuki.
    Pozdrawiam
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam Cie. Realnie nastawiasz sie na dluzszy pobyt w klinice. Piszesz tez, ze nigdy sie nie poddasz.
    Podziwiam Cie, bo to przeciez tyle cierpienia. Ale wierze tez, ze Bog wie...po co to, dlaczego i wierze, ze kiedys "po drugiej stronie" Ty tez sie dowiesz po co to bylo. Kazdy dowie sie wiecej o swoim zyciu, kiedys po tej "drugiej stronie".

    Ale teraz jest "ta strona" zycia, ziemska. Najwazniejszy efekt jak piszesz.
    I zwykle - niezwykle dni dla Ciebie i Twojej zony bez choroby w Waszych zyciach. Zycze Wam tego.

    Wazna dla Ciebie jest modlitwa, wiem z Twojego bloga.
    W modlitwie do Boga bede pamietala o Tobie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam serdecznie, na szczęście kończy się ta chemia i zaczniesz wracać do sił i zdrowia.
    Zmiany grzybiczne wkrótce ustąpią. Potrzeba trochę czasu. Pobyt w szpitalu kojarzy mi się z wczesnym mierzeniem temperatury,ciągłym lękiem o wyniki badań, zapalaniem światła w nocy, brzękiem dzwonków, nieprzyjemnymi bolesnymi zabiegami itp. Najbardziej przyjazny szpital nigdy nie będzie miejscem przyjemnym. W każdej sytuacji trzeba znaleźć jakieś dobre strony, choćby to, że masz małe okienko na świat - internet i tv. Pozdrawiam Cię serdecznie. Ewa.
    Zastanawia mnie czas na Twoim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kuba, uwierz w to że będzie dobrze, myśl o przyszłości, o żonie, o tym co Was czeka. Myśl o tym wiele i niech te myśli niosą Ci uśmiech który płynie prosto z serca i duszy. Kubuś, zdrowiej, już czas!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciesze sie, ze dobrze sie czujesz, to sa pierwsze dobre wiadomosci, trzymam za Ciebie kciuki z calej sily !
    A Ty trzymaj sie tez bo my tu wszyscy czekamy na jak najlepsze wiesci, no to tyle.

    OdpowiedzUsuń