wtorek, 24 listopada 2009

No i już po wszystkim
Już wczoraj wieczorem byłem podenerwowany faktem, że dzisiaj będzie tak ważny dzień. Na szczęście wszystko odbyło się bez najmniejszego zgrzytu. Dostałem dożylną dawkę cyklosporyny i około 11.00 przyszedł lekarz z woreczkami moich nowych komórek. Pieć małych woreczków po 100 ml i to wszystko. Musiały być kolejno rozmrażane bo ich okres trwałości był bardzo mały. Wyssałem wszystko do ostatniej kropli. Wszystko trwało niespełna pół godziny i po wszystkim. Wielki dzień, na który człowiek czeka wiele tygodni a tu to szybko i po wszystkim. Wiem, że w przypadku przeszczepu szpiku wszystko trwa o wiele dłużej bo i materiału do przeszczepu jest o wiele więcej, więc dochodzą obawy o nadmierny wzrost ciśnienia itd. Teraz czuję się już całkiem dobrze i rozpoczynam dość długi okres oczekiwania na pierwsze wzrosty. Mam nadzieję, że wszystko w tym czasie odbywać się będzie bez większych sensacji. Pocieszam się myślą, że teraz to już jak to się mówi mam „z górki”. Trzeba się tylko gorąco o to modlić i trzymać kciuki żeby wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Choć nie ukrywam, że czasem mam już dość wszystkiego a najbardziej szpitali i tej izolacji. Tak bardzo chciałbym być już z moimi bliskimi. Wiem jednak, że z każdym dniem jestem coraz bliżej upragnionego celu i to właśnie ten pobyt tu w klinice i cierpliwość może mi w tym jedynie pomóc. Wiem, że moim bliskim a zwłaszcza Asi też nie jest łatwo poradzić sobie z tym wszystkim, a ja nie chcę dokładać im zmartwień więc staram się jak mogę żeby nie marudzić. Wierzę, że każdy dzień to kolejny krok do zdrowia i do normalnego życia...
Mam nadzieję, że to już naprawdę ostatni taki mój pobyt w szpitalu. Myślami jestem już w okresie zbliżających się mikołajek i Świąt Bożego Narodzenia. Wiem, że po wyjściu z kliniki będzie jeszcze wiele ograniczeń ale człowiek i tak będzie się czuł o niebo lepiej niż w murach najlepszej nawet kliniki. Zobaczmy jak będą przebiegać następne dni. Myślę, że pisząc te słowa jest mi o wiele łatwiej poradzić sobie z codziennością i wyrzucić z siebie wszystko co mnie gryzie. Polecam innym takie rozwiązanie :o)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz