czwartek, 5 sierpnia 2010

No i kolejne zmiany
Końcem lipca byłem na kolejnej wizycie w Katowicach. Zaledwie tydzień wcześniej robiłem badania, więc tym razem pojechałem nieco spokojniejszy, jednak dopiero gdy zobaczyłem wyniki poczułem się jakbym dostał skrzydeł. (hemoglobina 15,1; WBC 6,11 a płytki 255 tysięcy). Dowiedziałem się też, że wynik chimeryzmu, na który tak długo czekałem jest doskonały bo jest 100%. W tych okolicznościach lekarka wyznaczyła mi kolejny termin wizyty dopiero na 23 listopada czyli dokładnie rok po przeszczepie z zaznaczeniem abym kontrolował morfologię u siebie co 6 tygodni. Udało mi się również uzyskać zaświadczenie, że mogę wrócić do pracy. Tym bardziej spokojny i rozradowany pojechałem z Asią w dalszą drogę a mianowicie na długo wyczekiwany wypoczynek. Jako cel naszej podróży wybraliśmy rejon Kotliny Kłodzkiej. Pogodę mieliśmy po prostu wymarzoną. Nieco ponad 20 stopni i w miarę słoneczna pogoda. Zaraz po przybyciu na miejsce wybrałem się na wycieczkę do pobliskiej stadniny koni. Kolejnego dnia wybraliśmy się na wycieczkę do Złotej Pragi. Byłem nią po prostu oczarowany. Wieczorem byliśmy na pokazie rozświetlonych fontann. Kolejne dni to długie spacery po górach Stołowych zarówno po polskiej jak i czeskiej stronie. Przeszliśmy po „Szczelińcu” i odwiedziliśmy czeski Adsprach. Cały czas mieliśmy dużo szczęścia jeśli chodzi o pogodę i nie tylko.
Dzisiaj byłem po raz pierwszy w pracy i trochę starałem się poprzypominać sobie pracę z gazetą. Myślę, że szło mi całkiem nieźle. Jeżeli wszystko dobrze się ułoży już w następny poniedziałek ponownie wrócę do pracy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz