wtorek, 16 sierpnia 2011

A u mnie jak za oknem, czasem słońce czasem deszcz

Tak jak wspomniałem sytuacja u mnie bywa naprawdę różna. Podobnie jak i wczoraj bywały chwile gdy czułem się lepiej a zaledwie po kilku minutach przychodziła temperatura i nagłe bóle. Ciężko jest mi nawet napisać cokolwiek w czasie dnia bo sprawdza się stare powiedzenie nie chwal dnia przed zachodem słońca. Wczoraj napisałem, że ogólnie nie jest źle a po chwili dostałem dreszczy i temperatura podskoczyła do 38,3. Ogólnie staram się dosłownie cieszyć chwilą. Lekarze starają się pomagać mi doraźnie adekwatnie do potrzeby. Teraz wieczorem czuję się nieco wzmocniony bo dostałem dwa worki krwi.
Już myślałem, że sytuacja zmusi mnie do kilkudniowej nieprzewidzianej przerwy w moich wpisach bo mój tablet ma problem z ładowaniem i się wyłącza. (Jak widać technika bywa też zawodna i muszę czekać aż Asia przywiezie mi laptopa). Na szczęście z pomocą przyszła mi moja znajoma, która obecnie przebywa na oddziale przeszczepowym. Powiedziała mi, że przy sobie ma laptopa i netbooka i że bez problemu pożyczy mi booka. Za co jestem jej niezmiernie wdzięczny. Ona też teraz czeka na wyjście i bardzo jej kibicuję. Leczy się już dość długo i gorąco wierzę, że te ostatnie jakże trudne dni są już naprawdę ostatnią prostą. Takie znajomości, podobne przeżycia pomaga wielu osobom znajdującym się w podobnej sytuacji. Czasami, każde nawet najprostsze słowo otuchy i zapewnienie o modlitwie dodają wiele, wiele sił. Dlatego też zacząłem pisać tego bloga.

9 komentarzy:

  1. Witaj, to dobrze, że na oddziale tworzycie grupę wzajemnego wsparcia. Najlepiej nas zrozumie osoba, która przeżywa te same lęki , obawy, bóle, cierpienia, nawroty choroby, długotrwałe pobyty w szpitalu itd... Po otrzymaniu krwi powinieneś poczuć się lepiej. Trzymam kciuki i zapewniam o modlitwie. Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Kubuś, nie piszę na ogól o modlitwie ale modlę się za Ciebie tak jak i za moją córcię. Dzisiaj byłam na onkologii wyjaśnić kilka spraw dotyczących leczenia mojej córci i nim tam weszłam, westchnęłam sobie do Boga by mi pomógł w niektórych subtelnych rozmowach z lekarzami. Byłam pełna obaw a poszło gładko, wręcz idealnie, aż byłam zaskoczona że sprawa tak subtelna i trudna przeszła bez problemy, wręcz z uśmiechem. Czasem sprawy wydają się trudne a potem okazuje się że takimi nie były i nie są, bywa i tak:)Zawsze masz moją modlitwę i westchnienie do najwyższego tak jak i Pau i wszyscy którzy tego potrzebują a ich nie znam. Masz w sobie wiele ciepła i dobrej energii. Kubuś, musi być dobrze bo masz żonę która czeka na wspólne dni, wspólne szczęśliwe chwile i całą przyszłość aż do starości. Uda się Kubuś, uda się, zobaczysz!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuba! Jestes PIEKNY. Tyle.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kuba! Jestes Piekny! Tyle.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kuba ! Dajesz radę!

    OdpowiedzUsuń
  6. cześć Kuba!!! Trzymam za Ciebie kciuki i baaardzo Cię podziwiam. Wszsystko się uda.Nie ma innej opcji:) Pozdrawiam Marta

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tez trzymam za Ciebie kciuki, nawet nie wiesz jak my tu za monitorem przejmujemy sie kazdym wpisem.
    Zanim sie strona zaladuje powtarzam sobie, oby byly dobre wiesci, oby wszystko szlo po mysli Kuby.
    Boimy sie razem z Toba i sciskamy z calej sily kciuki, zeby wszystko bylo w porzadku.
    Uda sie na pewno, wierze w to bardzo !

    OdpowiedzUsuń
  8. Dokładnie tak jak pisze "przedmówczyni" śledzimy za monitorem każdy Twój wpis, ja jeszcze od siebie dorzuce że dziękuję za każde słowo jakie do nas piszesz, że pamiętasz ze wierni kibice trzymaja kciuki za Ciebie aż serwery przegrzewa. Pozdrawiam mocnooo ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już kilka razy podkreślałam jak bardzo mi pomogłeś swoimi wpisami na blogu po pierwszej wznowie OBS. :) Teraz ja swoimi komentarzami na tyle na ile potrafię choć troszkę staram się Ciebie wesprzeć.
    Pozdrawiam Cię serdecznie
    Twój kibic Justyna ;)

    OdpowiedzUsuń