sobota, 7 maja 2011

Minęły kolejne dni

Dzisiaj jest już niedziela i cieszę się że jak narzie czuję się dobrze. Wczoraj zaczęto podawać mi ATG, czyli surowicę z królika, jednak niedługo po wlewu rozpoczęciu pojawiła się u mnie poważna wysypka spowodowana reakcją alergiczną. Po pierwszym razie podano mi hydrocortizon clemastin i jeszcze jakiś steryd. No i jak wysypka ustąpiła podjęto kolejną próbę jednak uczulenie wróciło. Podobnie zdarzyło się jeszcze raz. W tej sytuacji lekarze postanowili odstawić mi ATG. Dzisiaj mam dzień przerwy a jutro w dniu przeszczepu mam mieć podaną jakąś inną surowicę o podobnym działaniu ale innym składzie. Jutro jest dla mnie ten ważny dzień ZEROWY czyli dzień przeszczepu. Pani doktor powiedziała mi że będzie to gdzieś około południa. Mam nadzieję, że wszystko przejdzie gładko. Potem rozpocznie się dla mnie chyba najbardziej stresujący okres oczekiwania na pierwsze wzrosty. Jednocześnie będzie to czas największych spadków i największego zagrożenia więc z niecierpliwością (jak chyba każdy znajdujący się w podobnej sytuacji) będę oczekiwał na pierwsze wzrosty wyników krwi.
Dziaj odwiedzi mnie też moja żona i mimo iż zobaczymy się tylko przez kamerę i telewizor to i tak cieszę się niezmiernie na tę wizytę. Gdy człowiek siedzi w takim zamknięciu każda taka wizyta jest jak wspaniały promyk słońca w szarej szpitalnej codzienności. Po przeszczepie zostanie mi jeszcze cztery tygodnie siedzenia na jałowym odcinku i mam nadzieję że nic się nie przedłuży.

2 komentarze: