poniedziałek, 20 czerwca 2011

Powoli ale jednak do przodu

Na drugi dzień,powrocie do domu z kliniki pojawiła się u mnie czerwona wysypka. Już z doświadczenia wiedziałem, że jest to GVHD. Po ostatniej wizycie dr ustalił mi nowe dawki leków. Jednak zaznaczył też, że sterydy będzie starał się odstawić najszybciej jak to tylko możliwie i ważne jest abym przyjmował możliwie najniższą dawkę jaka pozwali mi utrzymać GVHD w ryzach. W zeszłym tygodniu początkowo brałem odpowiednio rano 8 mg a wieczorem 4 jednak już po kilku dniach spróbowałem 4 i 4. Ta dawka okazała się wystarczająca, więc od dziś zacząłem brać tylko 4 mg raz dziennie. Zobaczę jak na to zareaguje mój organizm. 
Jeszcze kilka dni temu dużym problemem dla mnie była również opuchlizna. (głównie nóg). Rano było OK ale już po kilku godzinach nogi przypominały serdelki a pod wieczór kostki po prostu zanikały. Odpowiedzialnym za ten fakt był niski poziom białka w organiźmie, dlatego 3 razy dziennie serwuję sobie koktail z mleka, kakao i Protifaru (wysokobiałkowa odżywka.) i od dwóch dni wyglądam całkiem "normalnie jak na mnie " czyli nieco szczuplej. Mój organizm nie zatrzymuje już tyle wody, co powoduje że w ciągu nocy biegam do łazienki kilkakrotnie i za każdym razem czuję się cały mokry, więc muszę się przebrać. (Dobrze że mam dużo koszulek :o)... ) Mam nadzieje, że za kilka dni wszystko wróci już całkowicie do normy. Najbliższy wyjazd do Katowic mam zaplanowany na przyszły poniedziałek. Do tego czasu staram się nie myśleć jakie będę miał wyniki. Każdym kolejny dzień jest dla mnie jak prezent od Boga i mam nadzieję, że inni którzy muszą przechodzić przez to co ja tez już niedługo będą mogli podobnie do cieszyć się tym wszystkim co daje man pobyt poza szpitalną rzeczywistością. Jeszcze długo będę żył w cieniu choroby ale każy krok przybliża mnie do ostatecznego zwycięstwa.

8 komentarzy:

  1. Kubusiu tego zwycięstwa Ci życzę z całego serca. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. i ja również:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też cały czas trzymam kciuki za Ciebie i modlę się o Twoje zdrowie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oby tak dalej !

    OdpowiedzUsuń
  5. Będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. myślimy i "zdrowaśki" posyłamy tam gdzie trzeba
    Magda i Leszek.pozdrowienia dla Asi

    OdpowiedzUsuń
  7. nie chciałbym używać wielkich słów i będę starał tego nie robić. Wytrwałości i zdrowia. Pomodlę się w intencji Twojego zdrowia. Z Bogiem.

    Damian

    OdpowiedzUsuń
  8. hej Kuba dzisiaj wrociłam do twojego bloga, czytałam go jeszcze wczasie twojego II przeszczepu i wtedy pisalismy na gg tu Kasia z Nowego Saczu, ja lecze na zespoły mielodysplastyczne w Warszawie(moze skojarzysz) jestem 3 dzień po przeszczepie9miałam go 22), tam mnie naszło zeby zerknac na twój blog dzisiaj patrze a ty juz po trzecim przeszczepie, Kuba trzymam kciuki wierze ze wygrasz i Ty i Ja, modle sie za Ciebie. Jak masz ochote to zapraszam na mojego bloga, wprawdzie nie jestem takim wytrawnym "pisaczem" jak Ty:)ale czasem cos tam zklece. pozdrawiam cie goraco.
    http://szansanazycie.blog.onet.pl/
    Kasia

    OdpowiedzUsuń