niedziela, 21 sierpnia 2011

Dzisiaj jakby odrobinę lżej

Po wczorajszej wizycie mojej Asi dzisiaj wszystko wydaje się mnie bardziej cieszyć. Noc miałem względnie spokojną, choć nad ranem musiałem ponownie poprosić o lek rozkurczowy z powodu brzucha. Wiem, że te moje kłopoty są wywołane przez chemię dlatego mam nadzieję, że jak już w końcu wartości zaczną się poprawiać to i te bóle będą mniej uciążliwe, a z czasem na pewno ustąpią. Dzisiaj niedziela, więc nie była pobierana morfologiia i nic nowego o wynikach nie dowiem się do czasu jutrzejszej porannej wizyty, no ale to i tak jeszcze troszkę zbyt wcześnie żeby spodziewać się, że coś zacznie się zmieniać. Z doświadczenia wiem i jeśli tak będzie to wtedy będę się cieszył to pierwszych drgnięć w górę zacznę się spodziewać pod sam koniec zaczynającego się jutro tygodnia. Dzisiaj po śniadaniu sięgnąłem po leki i zobaczyłem zabawny widok, jak tabletki się na mnie patrzą. Postanowiłem, że pokażę to wszystkim, którzy mnie tu odwiedzają. Zrobiłem zdjęcie komórką i oto one. (mimo, że jakość zdjęcia jest trochę słaba
mój mały uśmiech na dobry początek dnia.

7 komentarzy:

  1. cześć! podczytuję Cię od kilku dni i Twój blog chwyta za serce
    Trzymam kciuki za Twoją dzielną walkę i będę tutaj zaglądać
    pigułowy uśmiech wymiata :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Kobuś jesteś fantastyczny ;-) Miłego dnia dla Ciebie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe, fajne zdjecie i dobrze ze chociaz troche lepiej sie czujesz :)
    Dobrze przeczytac taki wpis :)
    Milego dnia Kuba !!

    OdpowiedzUsuń
  4. Najwyraźniej te tabletki mają głupią minę i trochę smutna bo już wiedzą, że niedługo przestaną być Ci potrzebne a natura tabletek jest taka jaka jest:) Tableciska wiedzą, że ludzie zdrowi ich nie potrzebują! Dobrze, że nie opuszcza Cię poczucie humoru:) Pozdrawiam ciepło wraz cudownymi sierpniowymi dniami lata. Jest naprawdę pięknie na świecie, a na blogu Chustki żurawie przygotowują się do odlotu by za rok znowu powrócić i krzyczeć na mazurskich łąkach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lekarstwa, syropy, tabletki różnokolorowe, w różnych kształtach i rozmiarach, pod różnymi postaciami w płynie, żelu,plastrach proszku... Czego to naukowcy nie wymyślą. Ostatnio widziałam film "Kocha, nie kocha" w którym główna bohaterka będąc pacjentką, zamiast zażywać proszki wykleiła na ścianie z tabletek piękny obraz. Miejmy nadzieję, że tabletki pomogą Ci wrócić do zdrowia. Obyś czuł się z każdym dniem silniejszy. A jak waga drgnęła w górę? Przesyłam moc energii dla Ciebie i Twojej żony Joasi. Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć Kubo :)
    Widzę potas (ten różowy nos???), dobrze zgadłam??? ;)
    Cieszę się, że humor Cię nie opuszcza. Z dobrym humorem to i dolegliwości są trochę mniej bolesne. :)
    Przesyłam słoneczne uśmiechy (nie 'proszkowe' ;))
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, ze zrobiles to zdjecie i pokazales nam :) Dales nam usmiech poprzez ta fotke.
    Tak mysle, ze gdybyscie mogli Ty i Asia widywac sie czesciej, to byloby lzej i Tobie i Jej.
    Bliskosc bliskiej sercu osoby...tak duzo daje...

    Czyli z ta chemia, teraz po chemii po prostu trzeba przeczekac, poczekac az bole przejda. Ty Kuba masz cierpliwosc dopracowana chyba do perfekcji, co u Ciebie podziwiam.

    Pozdrowienia serdeczne dla Asi i dla Ciebie Kuba :)
    d.

    OdpowiedzUsuń